Forum Paskudnej klasy be

Wloczykijka

Ja Cię rozumieć. Michał miał zbiórkę, mama zebranie, taty nie było, a reszta śpi.

Ale koncert udał się wyśmienicie i możesz żałować Wink

makabra

UWAGA!!!
Niegdyś Feministyczne Forum zmieniło się po przyjściu Grzegosława.
Dziś ogłaszam święto narodowe, ponieważ na nasze Cudowne Forum zarejestrowało się dwóch nowych delikwetów!!!
Jeeeee!!!!
Czekajmy więc na nich, dziękuję za uwagę!
Very Happy

asminka

????? kto
ktooo?

makabra

No więc to bracia są. ja znałam jednego, magda drugiego, i wtedy właśnie się to wydało ;]
tak więc, żeby g. nie czuł się samotny... ;]

asminka

czyli jest trzy[odzywające sie] na trzech ;p
ja juz mam pare Very Happy

hehe

Wloczykijka

No, zobaczymy, zobaczymy...

makabra

<makabra wytęża wzrok ale nic nie widzi>
włóczka, tu NIKOGO nie ma już.
tylko my dwie.
i co w związku z tym faktem?

asminka

Wloczykijka

<wpada, rozgląda się, siada na wysokim krześle przy barze, rękawem strąca grubą warstwę kurzu, trochę pokasłuje, rozglada martwym wzrokiem dookoła, miejsce okrutnie zapuszczone, wszędzie pajęczyny, opiera się beznamiętnie o bar>
...hm... może chociaz tej paskudnej herbatki odchudzającej... Taak... <wstaje, znajduje za barem czajnik elektryczny, wyjmuje z kieszeni saszetkę herbaty>
..pusto tu.

makabra

myślę, że asmi ma rację.
kupa.
no, kupa po prostu.
<siada na wysokim, barowym krzesełku>
mój fotel przed kominkiem się zakurzył.
<wychodzi>

Wloczykijka

<odwraca się nagle(tj po dłuższym czasie) za Makabrą, wytrącona z zamyślenia>
-hej... wracaj... tu trzeba... <rozgląda się bezradnie dookoła>
... napić się herbaty i spać...

makabra

pffffffff.........

Wloczykijka

<otwiera oczy, oddrapuje z twarzy 3-centymetrowy kurz, zdejmuje z głowy sproą kupkę popiołu, próbuje wyrwać z odrętwienia i rozgląda dokoła>
Hej...Wakacje już się kończą... A tu nic. Nic, nic.... <a-psik!>
Gdzie moja herbata?
Przecież... Posprzątać... I od nowa... I remont...
<a-psik!, otrząsa się z kurzu i rozpozyna szukanie swych braci sióstr, podchodzi do najbliższego zakurzonego kształtu>
O, Makabra! A nie...to fotel...

makabra

<Makabra słysząc głosy i tupanie gdzieś na górze, otwiera oczy z zakurzonymi rzęsami>
Co? 21 sierpnia? Już? Kiedy to zleciało, ja nie mogę.
<Rozciąga się aż trzaskają kości i z zaciekawienie zauważa , że jest w wilgotnej, omszałej piwnicy pełnej bimbru roboty własnej i Asmi>
Prrrrau...
<makabra robi minę najedzonego kota i podchodzi do regału z owym specyfikiem>
(...)
<budzi się po paru godzinach>
uuu...gdzie jestem?
<chwiejnym krokiem podchodzi do włazu i otwiera go z impetem>
siema.
jestem.
jestem pijana.
ale tu kurz.
o Włóczka.
...
<myśli>
chcesz bimberku? tak? zaraz poszukam...oj.już nie ma. gdzie on się podział?...aaa! łap mnie! wszystko dookoła wiruje! o! niebieska mysza! gdzie ten cholerny bimber?!
co? ja wypiłam?!
spadaj Sznurze!
yk!
<chwiejnym krokiem obijając się o aparaturę do bimbrowania podchodzi w stronę włazu w podłodze.>
phi!
<nie zauważając go wpada prosto do piwnicy.>

Wloczykijka

Ożesztywmordęjaniemogę*, czyżby już był prawie grudzień?

Ym... prezenty?*

*nieprawda, bo ja nigdy nie mówię 'o w mordę', ale Makaron twierdzi, że się od niego zaraziłam
**a Makaron nigdy nie mówi 'o cholera', bo się wtedy zapultowywuje, o.